Pierwszy raz w życiu coś uszyłam, no oprócz zwierzaków z filcu:) Przedstawiam Królisia, uszyty w 100% ręcznie!!!! Do maszyny dopiero się przymierzam i już wie że na pewno kupię:) bardzo, ale to bardzo chciałam mieć takiego Tildowego Królisia, no to sobie uszyłam ręcznie, ale pierwszy i ostatni raz! Z tak niewdzięcznego materiału nikomu nie życzę... powstał z grubego lnu, ile ja się przy nim umordowałam.... miał być mój prywatny... taki tylko dla mnie, mały towarzysz... miał być... Marcelek jak go dorwał, tak, już go zaadoptował:)
(szablon internet)
Przy okazji uszyłam serduszko, będzie więcej.... na choince:)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)))
Króliś jest prześliczny :))
OdpowiedzUsuńRęcznie szyty i gruby len w dodatku, podziwiam za cierpliwość ! Bo efekt jest cudny ( bez cukru :D ) Myślę, że to nie ostatni :)) Pozdrawiam i życzę ...następnych królisiów :D