Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci małego komentarza:)

środa, 17 listopada 2010

Nowa przyjaźń? bombeczki i wianek

Wczoraj wieczorem zapukał kurier i co? I wreszcie przywiózł wyczekiwaną Lidkę, która miała być przyjaciółką na dobre i złe, ale jak na razie wychodzi że jest na to złe... Ręcznie szyje mi się doskonale, ale tylko z filcu, na maszynę czekałam, bo miliom pięćset pomysłów mam w głowie, a ta niewdzięcznica nie chce współpracować! Ile nerwów dzisiaj zjadłam! Pierwsze kroki poczyniłam z królisiami... będą paskudki;)
Mała prezentacja Lidki (wszędzie materiały szablony i ogólny sajgonek, jak to bywa kiedy się za coś biorę;)))

Jako że nie mogłam wczoraj po jej przybyciu od razu się z nią rozprawić i zapoznać, wzięłam się za bombeczki wstążkowe, czas poświęcony to 4 godziny, ok 20m wstążek 2 opakowania szpilek, bolące palce, a bąbeczki ok 6 cm średnicy, ale było warto, jestem z siebie dumna;)))


a na koniec wianuszek, inspirowany pięknościami Flory, jeszcze nie wiem czy tak go zostawię, bo dzisiaj mężuś przywiózł mi piękniutkie gwiazdeczki wykonane z kokosa:)

No to już się napisałam wystarczająco:) pozdrawiam serdecznie:)

6 komentarzy:

  1. Z Lidką na pewno się rozprawisz :) Póki nie dojdziesz do wprawy poszyj na niej proste rzeczy, jak ją "wyczujesz" pójdzie z górki.
    Wianuszek cudny, chętnie bym go przygarnęła :D
    Bombki tez śliczniutkie, pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Żyję taką nadzieją;) Wianuszka nie oddam:) ale wiem że ww. Flora takowe sprzedaje, ale prosto zrobić taki samemu, wianki gołe i wesołe można znaleźć w kwiaciarniach, a bombeczek będzie pełno teraz wszędzie, ja swoje kupiłam w NANU-NANA,
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) zapraszam na candy , pierwsze , nie wiem jeszcze jak się za to zabrać, myślę, że dam radę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj:) Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mnie znalazłaś:)
    ja wpisuję się na końcu;)
    Robisz przepiękne broszki.
    A co do maszyny, to my z mamą ostatnio też kupiłysmy i był na początku problem z naciągiem dolnej nitki. Okazało się to banalnie proste - źle była ułożona.
    Pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Własnie zobaczyłam słownik Szefuńcia - super pomysł - też tak zrobię, jeżeli pozwolisz, gdy moja mała zacznie gadać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja również się cieszę że w Ustce znalazł się ktoś z podobnymi zainteresowaniami do moich:) z maszyną chyba mam podobny problem..., ten bębenek nieszczęsny... ale pokombinuje jeszcze z nim i mama nadzieje że dojdę;))
    słownik oczywiście proszę zabierać, ja ten utworzyłam dosyć późno, Marcelitek sporo już mówi dosyć wyraźnie, ale zdarzają się ciekawostki:)

    OdpowiedzUsuń