A to dzięki Ewuni, która u mnie ostatnio gościła:) i pokazała mi jak doszywać uszyska i łapki:)
Prezentuje więc jednego małego szkaradka, wymęczonego już przez synusia mojego, nie dziwcie się czemu czapka niebieska, musiałam ją zapożyczyć od brata szkaradka bo synuś zagubił gdzieś kraciastą:) i tego większego już troszkę ładniejszego, ale nie do końca bo ciocia również była i ustawiła mi wreszcie maszynę do szycia, a ta tak teraz sunie że nie wyrabiam na zakrętach;D
(szablon internet)
Wyglądają kapitalnie .
OdpowiedzUsuńbardzo fajne.Mam nadzieję,że Szkaradek to imię?:)
OdpowiedzUsuńAjtam, ajtam:) a ten też wyszedł cudnie!!
OdpowiedzUsuńSympatyczne są:-)
OdpowiedzUsuńŻadne tam szkaradki ,śliczne są i sympatyczne :)
OdpowiedzUsuńNo jakie szkaradki?:) Piękne są! ja od miesiąca szukam materiału w kropki....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tak, wiem ciężko o niego:/ ten na ubranko to jakaś żorżeta chyba...
OdpowiedzUsuń