Było.... ZIMNO!!! I to jak!!! No rozumiem śnieg. ale w środku zimy deszcz??? Mimo wszystko, my twardzielki ja i Ewa postanowiłyśmy się wybrać na Jarmark, ja zapomniałam szalika a Ewa rękawiczek.. tak sobie marznąc ,stałyśmy i czekałyśmy na potencjalnego klienta, niestety okazało się że ludzie z naszej okolicy są odporni na rękodzieło, podobało się i owszem, ale mamy kryzys jakiś przedświąteczny chyba? Bo za drogo!!! Ale powiedzcie mi ile mamy brać za np. lalę którą robi się 10godzin, lub broszkę ok. 1 godziny, ponosimy koszta związane z materiałem i czasem, tak cennym, bo byśmy mogły go spędzić z bliskimi, albo wykorzystać na coś praktycznego np. w moim przypadku na sprzątnięcie zamelinowanego mieszkania;D
Koniec końców po całkowitym odmrożeniu nóg, telefon do męża i ucieczka do ciepłego domku, ja odpoczywałam u teściowej (w końcu odpoczywałam) a Ewa supermenka jeszcze zaliczyła swój Wernisaż, też miałam tam być, i bardzo żałuję że się nie udało, ale w każdej chwili mogę się wybrać na wystawę:DD i na pewno ją zaliczę!!!
Pochwalę się jeszcze misiaczkiem różowiutkim jakiego dostałam od Ewuni, jest taki śliczny że ciągle się na niego gapię i przestać nie mogę, nazywa się Pan Niedotykalski bo nikt nie ma prawa go dotknąć, jest mój i tylko mój!!!
Czyż nie jest słodki? Możecie sobie popatrzeć, ale nie dotykać!!!;D
A tu już my, zmarzluchy :D Pracujące w pocie czoła;) i nie mogące odpędzić się od tłumów klientów;D
Polecam wszystkim takie Jarmarki, świetny sposób na wyrwanie się z domu i spędzenie miło czasu (no może nie w taką pogodę) (chyba że też jesteście twardzielkami;)
teraz już mam nadzieję że będę mogła częściej do was zaglądać, jednocześnie dziękuję za odwiedziny u mnie i pozostawione miłe słówka i cieszę się ogromnie że was przybywa:DDD
Fajne są takie Jarmarki. Szkoda tyko, że sprzedasz nie szła.Przykre, że ludzie ie cenią rękodzieła. Tylko co się dziwić jak z Chin zalewają nas rzeczy za grosze.Pozdrawiam i życze wytrwałości
OdpowiedzUsuńno właśnie - przerabiałam to tydzień temu :( ale nie ma co się załamywać - w nas, ludziach rękodzieła, siła i naszym zadaniem jest szerzyć miłość do tego rodzaju sztuki!!!:) tylko...trzeba jeszcze mieć na to pieniążki:(
OdpowiedzUsuńpiękne to Wasze stoisko! pamiętajcie tylko następnym razem o ciepłych dodatkach - trzeba dbać o siebie i swoje zdrówko!
pozdrawiam serdecznie,
http://decou-galeryjka.blogspot.com/
super że się spotkałyście
OdpowiedzUsuńNie załamywać się, przede wszystkim i robić swoje !!!
OdpowiedzUsuńPoczątki są trudne, a chińszczyzna... no cóż, zalewa nas co prawda, ale wielu już wyleczyło się z niej.. i całe szczęście :)))
Misio słodziutki :))
Nie dotykałam ! tylko patrzyłam :))
Właśnie, super, że się spotkałyśmy:)
OdpowiedzUsuńUszy do gory i do dziala!!!!
OdpowiedzUsuńA mis nie dotykalam...ale podziwialam bo piekny jest!!!
Straganik miałyście bardzo ciekawy i kolorowy, szkoda tylko że tak mało rozgłośnione to wszystko, bo podejrzewam że większość mieszkańców nawet nie wiedziała o kiermaszu...no i ta pogoda:( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będzie lepiej!
OdpowiedzUsuńCzytałam u Ewy o waszym heroicznym czynie. Szkoda, że ludziska nie dopisali, bo szyjecie małe cudeńka - małe dzieła sztuki. A kto nic nie tworzył to nie zdaje sobie sprawy ile czasu i serca kosztuje każdy wytworek i zadowala się byle chińszczyzną - a szkoda. Pozdrawiam serdecznie, cieszę się, ze tutaj trafiłam i zapraszam na rewizytę!
OdpowiedzUsuńAle z Was twardzielki....ja nie jestem niestety :) Fajnie ze się spotkałyście, bardzo kolorowe to wasze stoisko :)
OdpowiedzUsuńU mnie większość ludzi kupuje drobiazgi w sklepie po 2,99 i pewnie na kiermaszu byłoby tak samo jak u Was, ale nie ma co zrzędzić...liczę że się to zmieni. :)