Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci małego komentarza:)

niedziela, 12 grudnia 2010

Relacje z Jarmarku

Było.... ZIMNO!!! I to jak!!! No rozumiem śnieg. ale w środku zimy deszcz??? Mimo wszystko, my twardzielki ja i Ewa postanowiłyśmy się wybrać na Jarmark, ja zapomniałam szalika a Ewa rękawiczek.. tak sobie marznąc ,stałyśmy i czekałyśmy na potencjalnego klienta, niestety okazało się że ludzie z naszej okolicy są odporni na rękodzieło, podobało się i owszem, ale mamy kryzys jakiś przedświąteczny chyba? Bo za drogo!!! Ale powiedzcie mi ile mamy brać za np. lalę którą robi się 10godzin, lub broszkę ok. 1 godziny, ponosimy koszta związane z materiałem i czasem, tak cennym, bo byśmy mogły go spędzić z bliskimi, albo wykorzystać na coś praktycznego np. w moim przypadku na sprzątnięcie zamelinowanego mieszkania;D
Koniec końców po całkowitym odmrożeniu nóg, telefon do męża i ucieczka do ciepłego domku, ja odpoczywałam u teściowej (w końcu odpoczywałam) a Ewa supermenka jeszcze zaliczyła swój  Wernisaż, też miałam tam być, i bardzo żałuję że się nie udało, ale w każdej chwili mogę się wybrać na wystawę:DD i na pewno ją zaliczę!!!
Pochwalę się jeszcze misiaczkiem różowiutkim jakiego dostałam od Ewuni, jest taki śliczny że ciągle się na niego gapię i przestać nie mogę, nazywa się Pan Niedotykalski bo nikt nie ma prawa go dotknąć, jest mój i tylko mój!!!
Czyż nie jest słodki? Możecie sobie popatrzeć, ale nie dotykać!!!;D
A tu już my, zmarzluchy :D Pracujące w pocie czoła;) i nie mogące odpędzić się od tłumów klientów;D


Polecam wszystkim takie Jarmarki, świetny sposób na wyrwanie  się z domu i spędzenie miło czasu (no może nie w taką pogodę) (chyba że też jesteście twardzielkami;)
teraz już mam nadzieję że będę mogła częściej do was zaglądać, jednocześnie dziękuję za odwiedziny u mnie i pozostawione miłe słówka i cieszę się ogromnie że was przybywa:DDD

10 komentarzy:

  1. Fajne są takie Jarmarki. Szkoda tyko, że sprzedasz nie szła.Przykre, że ludzie ie cenią rękodzieła. Tylko co się dziwić jak z Chin zalewają nas rzeczy za grosze.Pozdrawiam i życze wytrwałości

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie - przerabiałam to tydzień temu :( ale nie ma co się załamywać - w nas, ludziach rękodzieła, siła i naszym zadaniem jest szerzyć miłość do tego rodzaju sztuki!!!:) tylko...trzeba jeszcze mieć na to pieniążki:(
    piękne to Wasze stoisko! pamiętajcie tylko następnym razem o ciepłych dodatkach - trzeba dbać o siebie i swoje zdrówko!

    pozdrawiam serdecznie,
    http://decou-galeryjka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie załamywać się, przede wszystkim i robić swoje !!!
    Początki są trudne, a chińszczyzna... no cóż, zalewa nas co prawda, ale wielu już wyleczyło się z niej.. i całe szczęście :)))
    Misio słodziutki :))
    Nie dotykałam ! tylko patrzyłam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie, super, że się spotkałyśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uszy do gory i do dziala!!!!

    A mis nie dotykalam...ale podziwialam bo piekny jest!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Straganik miałyście bardzo ciekawy i kolorowy, szkoda tylko że tak mało rozgłośnione to wszystko, bo podejrzewam że większość mieszkańców nawet nie wiedziała o kiermaszu...no i ta pogoda:( Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Następnym razem będzie lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam u Ewy o waszym heroicznym czynie. Szkoda, że ludziska nie dopisali, bo szyjecie małe cudeńka - małe dzieła sztuki. A kto nic nie tworzył to nie zdaje sobie sprawy ile czasu i serca kosztuje każdy wytworek i zadowala się byle chińszczyzną - a szkoda. Pozdrawiam serdecznie, cieszę się, ze tutaj trafiłam i zapraszam na rewizytę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale z Was twardzielki....ja nie jestem niestety :) Fajnie ze się spotkałyście, bardzo kolorowe to wasze stoisko :)
    U mnie większość ludzi kupuje drobiazgi w sklepie po 2,99 i pewnie na kiermaszu byłoby tak samo jak u Was, ale nie ma co zrzędzić...liczę że się to zmieni. :)

    OdpowiedzUsuń