Drogi Gościu, jest mi bardzo miło, że do mnie zaglądasz, uszczęśliwisz mnie jeszcze bardziej, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci małego komentarza:)

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Mała Misia

No więc przedstawiam Misie, pierwsze maleństwo, które ufilcowałam na sucho, jest naprawdę maleńka:)  Oooo, mimo ze jest malutka to się narobiłam i kłaniam się nisko, osobom które zajmują się tym na co dzień, owszem raz na jakiś czas moge coś ufilcować ale tak tylko, zeby się oderwać od mojej codzienności (broszki i naszyjniki;)

 Oczywiście jak by to było, gdybym normalnie od początku do końca ufilcowała ją bez problemów... w połowie pracy "padła mi igła" tzn, po prostu pękła i juz myślałam zę będzie bez łapek, ale przypomniało mi się jak kiedyś wujek pokazał mi fajny patent do skrobania pisanek, oczywiście wykorzystałam go i Misia skończona szczęśliwie;)

Misia  z genialnym narzędziem;D
Tak! Jest to igła, a raczej jej część, wtopiona w długopis;)))

14 komentarzy:

  1. O rany julek:D:D: dobre:):):)misio cudny, ale patent wujka jeszcze cudniejszy!! ubawiłam się, jak nie wiem:D:D::D

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna panienka:) I proszę jej takich ostrych narzędzi nie dawać do łapek;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Misiaczek śliczny, a jaki maleńki;-0
    patencik do zapamiętania,oby się nie przydał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie i jaka pomysłowość,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. A paluchów nie podźgałaś? Bo ja przy pierwszym nie dość, że igłę złamałam, to jeszcze palce pokłułam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany! a ja już tyle igieł do filcu połamałam i w życiu bym na to nie wpadła! Miś jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nawet nie wyobrażam, jak za to się wziąć. Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. miś rozczulający ;-) Wspaniałe maleństwo!
    Zapraszam po wyróżnienie :-)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki malusi, śliczniusi.
    Jestem pełna podziwu dla prac.

    OdpowiedzUsuń