Mimo, ze nie przepadam za tym kolorem, ostatnio sporo go w moich pracach:) mozliwe ze jest to spowodowane brakiem energii do działania... a czerwień jednak pobudza;)
powstały kolejne kwiatowe naszyjniki,
eleganckie piwonie inaczej:
Kolejny długaśny, maki:)
Ogniste piwonie:
Pozdrawiam
gorrrrąco;)
A ja ostatnio bardzo polubiłam czerwony. Nie w ubraniach ale w dodatkach. Te naszyjniki są cudne:) Pierwszy kojarzy mi się z flamenco.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście energetyczny wpis. Piwonie są cudne;-)
OdpowiedzUsuńcuda :)
OdpowiedzUsuńJa czerwony lubię umiarkowanie, tu mnie zauroczył:)
OdpowiedzUsuńpiękne komplety
OdpowiedzUsuńPiękne sa te twoje naszyjniki, jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńMimo, że nie przepadam za kolorem czerwonym, ale takie naszyjniki założyłabym z wielką przyjemnością! :) Są piękne!
OdpowiedzUsuńWow.. jestem pod wrażeniem. Cudne naszyjniki,
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na wymianke kwiatową.
Pozdrawiam.