Pochłonął mnie! Zawiesiłam się i nie mogę przestać, jak skończą mi się sznurki to pewnie wezmę się za filc, ale jeszcze trochę ich mam:) Jak nigdy nie lubiłam robić kolczyków tak teraz wsiąknęłam:) W sumie się cieszę w końcu jakaś odmiana:) Bo przecież ile można dzióbać w filcu???
Kiedy zabieram się za sutasz, myślę "zrób coś prostego, łatwego" ale oczywiście utnę za długie sznurki i szkoda wyrzucać to robią się "same" takie zawijasy, galimatiasy:)
I tak na koniec, troszkę wiosny znalazłam dla Was Kochane:)
Aż micha mi się uśmiała jak je zobaczyłam:)))
Dobranoc:***
Swietnie Ci to wychodzi.
OdpowiedzUsuńNie przestawaj bo doskonale ci to wychodzi , co prawda osobiście nie nosze kolczyków , ale podobają mi się na innych .
OdpowiedzUsuńsłodkie,takie wiosenne
OdpowiedzUsuńTe żółte mi się bardzo podobają. Są w takim "asteczkim" stylu. Coraz lepiej Ci to idzie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńummm muy bonitos los dos
OdpowiedzUsuńFajne :)
OdpowiedzUsuńKolczyki są cudowne. I będę w napięciu czekać na kolejne!!!
OdpowiedzUsuńDrugie są the best:)
OdpowiedzUsuńPiekne kolczyki!
OdpowiedzUsuńŁał super kolczyki :)
OdpowiedzUsuń